Koniec wakacji oznacza koniec sezonu weselnego, więc czas podsumować tegoroczne wrażenia, a czynię to wzorem mojej blogowej koleżanki – Małgosi.
Synek mile widziany
W tym roku otrzymałam tylko jedno zaproszenie na ślub i szczerze mówiąc nie byłam pewna, czy mam ochotę wyruszyć w ponad 200-kilometrową podróż, by świętować z mało mi znanymi osobami, dopóki nie ujrzałam słów: „wraz z synem”...