Zaręczyny to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu każdej pary, która pozostaje w naszych sercach bardzo długo… Warto sprawić, aby były wyjątkowe, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Zaręczyny podczas romantycznej kolacji są jak najbardziej w porządku. Marzenie niejednej dziewczyny... Takiej kolacji nie jada się jednak w barze szybkiej obsługi.
Jeśli Twoja ukochana nie jest zakupoholiczką i nie spędza w sklepach każdej możliwej chwili, to miejsce chyba nie jest odpowiednie na tak ważny moment jakim są zaręczyny.
Inną sprawą jest poinformowanie o zaręczynach na facebooku, inną samo oświadczenie się właśnie poprzez portal społecznościowy czy sms. Oryginalny pomysł? Tak, jeśli masz 15 lat.
Gdy myślę o kinie przypomina mi się pytanie-żart: „Idziemy do kina czy na film?”. Podczas seansu panuje zazwyczaj błoga cisza. Jedynym wyjściem (aby nie narazić się innym osobom) jest wyszeptanie ukochanej do ucha "Czy wyjdziesz za mnie". Ponadto pomiędzy fotelami jest na tyle ciasto, że nie uklękniesz.
Zaręczyny wśród tłumu ludzi, często spoconych i nieprzyjemnie pachnących też nie jest dobrym pomysłem. Klękając możesz zostać staranowany…
Ślub to jest dzień młodej pary a nie Wasz! Podpinanie imprezy zaręczynowej pod wesele rodziny czy przyjaciół nie jest fair.
Jeśli jesteś wielbicielem prozy Gaimana czy Nabokova, archeologiem lub... grabarzem, pamiętaj, że nie dla każdego cmentarz jest miejscem tajemniczym i romantycznym bądź po prostu neutralnym.
Uwierz, że Twoja narzeczona nie chciałaby powiedzieć "tak", mając zgrzaną twarz, spocone skronie i palce zbyt spuchnięte, by wcisnąć na nie pierścionek.
Nie każda kobieta jest na tyle odważna, by wyjść na scenę i przy tłumie widzów powiedzieć, że bardzo Cię kocha i zgadza się za Ciebie wyjść…
Ze względów bezpieczeństwa, lepiej nie ryzykować, że Twoja narzeczona zemdleje ze wzruszenia. Ze względów ekonomicznych – że w złości ciśnie pierścionek tam, gdzie już nigdy go nie znajdziesz.
Fot. telachhe
When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.
Pomimo że jestem mężatką od ponad czterech lat, nadal interesuję się tematyką ślubną. Moje przygotowania do ślubu trwały 3 miesiące: w lutym się zaręczyłam, a w czerwcu już tańczyłam na swoim weselu. Dotąd swoim hobby i doświadczeniem dzieliłam się jedynie z koleżankami, ale pewnego dnia w mojej głowie zakiełkował jednak pomysł, by swoimi pomysłami dzielić się też z innymi. Chcę pokazać przyszłym pannom młodym, że organizacja wesela to nie tylko stres, ale świetna zabawa.
Odwiedza nas 217 gości oraz 0 użytkowników.
Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.
Tak jest z nami. Małgorzata i Madeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!