Idealny zapach do ślubu…

Idealny zapach do ślubu…

Idealny zapach do ślubu…

Ostatnio wybrałam się na zakupy z koleżanką, która we wrześniu tego roku wychodzi za mąż. Zdziwiłam się, gdy nagle Anka oświadczyła mi ze zmartwioną miną, że nie udało jej się jeszcze wybrać perfum na ślub. Wąchała już wiele różnych zapachów, ale wciąż nie znalazła tego idealnego.

W pierwszym momencie bardzo mnie to zdziwiło i rozbawiło. Perfumy do ślubu? Specjalny zapach, tylko na ten dzień? To chyba przesada, przecież można wybrać coś z tych, które używamy na co dzień!

Ja nawet nie pamiętam czym pachniałam w dniu swojego ślubu, pewnie wybrałam jeden z moich ulubionych, dziennych zapachów. Coś świeżego i delikatnego, aby nie zamęczyć otoczenia.

Po powrocie do domu długo się nad tym zastanawiałam. Jakoś nie dawało mi to spokoju i im dłużej się nad tym zastanawiałam, tym bardziej byłam skłonna przyznać koleżance rację, że rzeczywiście ma to znaczenie!

W końcu ślub, to jeden z najważniejszych i najpiękniejszych dni w naszym życiu. Z założenia jeden, jedyny i niepowtarzalny, który chcemy pamiętać do końca życia. A co najłatwiej przywołuje wspomnienia? Oczywiście zapachy!

Na pewno każda z nas ma jakieś ukochane zapachy, które przywołują wspomnienia z dzieciństwa, czy przypominają nam o bliskich osobach. Wystarczy, że gdzieś poczujemy taki zapach a od razu nasuwają się nam obrazy z nim związane. W moim przypadku jest to zapach lawendy, który uwielbia moja mama i gdy tylko gdzieś poczuje jej zapach od razu wracam myślami do rodzinnego domu.

Flakon perfum kupiony specjalnie na tą okazję i użyty tylko w dniu ślubu, będzie piękną pamiątką z tego dnia, a co ważne, na pewno zajmie mniej miejsca w szafie niż suknia ślubna ;) Poza tym przy każdym psiknięciu cofniemy się w czasie i wrócimy wspomnieniami do tego jedynego dnia i uczuć, które nam wówczas towarzyszyły.

Teraz żałuję, że wcześniej nie przyszło mi do głowy, by kupić takie perfumy tylko na ślub, ale postanowiłam już, że wybiorę zapach który nosić będę tylko w rocznicę naszego ślubu.

A wy co o tym myślicie? Miałyście na sobie taki specjalnie wybrany na ta okazję zapach? Czy tak jak ja, użyłyście swoich codziennych perfum? Jestem bardzo ciekawa jak to było w Waszym przypadku i czekam na Wasze komentarze!

Fot. theinvinciblemom

Słodkości dla gości, czyli upominki na weselu
Niemowlę na weselu cz. 1 – zaproszenie na ślub wra...

Related Posts

 

Komentarze (2)

This comment was minimized by the moderator on the site

Ja użyłam w dniu ślubu próbki perfum. A były to konwaliowe Kenzo d'Ete. Na co dzień używałam wtedy Masaki Shiro, który też bardzo pasowałby na ślub, ale jednak chciałam w tym dniu wybrać coś innego. Szkoda tylko, że próbka... flakonik byłby o...

Ja użyłam w dniu ślubu próbki perfum. A były to konwaliowe Kenzo d'Ete. Na co dzień używałam wtedy Masaki Shiro, który też bardzo pasowałby na ślub, ale jednak chciałam w tym dniu wybrać coś innego. Szkoda tylko, że próbka... flakonik byłby o niebo bardziej romantyczny

Czytaj więcej
This comment was minimized by the moderator on the site

Super wpis osobiście bardzo mocno przykuwam uwagę do zapachu. Pozdrawiam

There are no comments posted here yet

Skomentuj

  1. Posting comment as a guest.
Załączniki (0 / 3)
Share Your Location

Osoby online

Odwiedza nas 157 gości oraz 0 użytkowników.

O blogu

Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.

Tak jest z nami. MałgorzataMadeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!