Pochwalę się moim zakupem (a raczej prezentem urodzinowym od męża), który bardzo, ale to bardzo przydał mi się podczas przyjęć weselnych – lokówką automatyczną.
Pochwalę się moim zakupem (a raczej prezentem urodzinowym od męża), który bardzo, ale to bardzo przydał mi się podczas przyjęć weselnych – lokówką automatyczną.
Sezon wesel uważam za zamknięty. W tym roku wyjątkowo byłam na kilku (a jeszcze kilka lat temu byłam zła, że nikt nas nie zaprasza!), ale opiszę dwa ostatnie – bo to je najbardziej pamiętam.
Kilka tygodni temu znowu miałam okazję być na weselu, tym razem dobrego kolegi mojego męża. Na przyjęcie przyszło około 300 osób (!) i odbyło się na dwóch salach.
Ten wpis będzie bardzo osobisty, bowiem postanowiłam podzielić się z Wami wpisami do naszej księgi gości. Niektórzy byli naprawdę pomysłowi. Zapraszam do lektury, być może zainspirujecie się którymś z nich.
Czy gdybym mogła cofnąć czas zmieniłabym coś w weselu? Oczywiście, że tak! I to nie jedną rzecz! Dziś jestem starsza o te kilka lat, zmienił mi się gust (całe szczęście w mężu nadal jestem zakochana ;) ) a życie zweryfikowało prawdziwych przyjaciół.
Odwiedza nas 228 gości oraz 0 użytkowników.
Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.
Tak jest z nami. Małgorzata i Madeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!