Niechciane „dobre rady”

podroz poslubna w azji

Niechciane „dobre rady”

Niechciane „dobre rady”

Dzisiaj będzie trochę nietypowo w temacie przygotowań do ślubu i wesela, ponieważ postanowiłam podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami, odnośnie tego jak często otrzymuje tzw. „dobre rady” od znajomych i rodziny odnośnie organizacji ślubu.

Na początku może zaznaczę, że cenię sobie zdanie osób bardziej doświadczonych w temacie organizacji ślubu i chętnie podpytuje o to czy o tamto. To co jednak zauważyła i co w pewnym momencie zaczęło mi przeszkadzać, to fakt otrzymywania rad, o które wcale nie proszę. A dokładnie rzec ujmując fakt komentowania każdej naszej decyzji.

Przykładów jest mnóstwo, choćby wybór daty ślubu, który przypada na jesień. Musiałam wysłuchać od wszystkich, że dziwna pora roku na ślub, że będzie zimno, że na pewno spadnie deszcz, że zdjęcia będą brzydkie itd. Kiedy zrezygnowaliśmy z kamerzysty, słyszałam komentarze że będziemy żałować, bo film to świetna pamiątka, że zdjęcia nie oddają klimatu itd. Gdy powiedziałam koleżance, że marzy mi się bukiet ślubny z białych lilii i że mam zamiar zrezygnować z welonu – usłyszałam, że lilie to „pogrzebowe kwiaty”, a Panna Młoda musi mieć welon.

I tak mniej więcej jest z każdą naszą decyzją. Zawsze znajdzie się ktoś, kto musi skomentować nasz wybór i to właśnie w taki negatywny sposób. Mimo, że oboje z Narzeczonym nie należymy do osób specjalnie przejmujących się tego typu gadaniem, to jednak nawet nas zaczęło to już męczyć. Zauważyliśmy także, że przez takie „dobre rady” zaczęliśmy sami kwestionować nasze wybory, co utrudniało nam podjęcie jakiegokolwiek decyzji związanej z organizacją ślubu.

Bardzo dziwi mnie takie zachowanie. Sama nieraz przyglądałam się przygotowaniom do ślubu koleżanek i nigdy, nawet jeśli uważałam, że sama zrobiłabym coś inaczej, nie komentowałam decyzji znajomych. Jeśli prosili mnie o radę, to wyrażałam swoje zdanie, ale nigdy w taki negatywny sposób.

Uważam, że ślub to najważniejszy dzień w życiu przyszłej Pary Młodej i to oni powinni decydować o tym jak ma wyglądać. Każdy z nas ma jakieś swoje preferencje, priorytety, gusta itd. Wiadomo, że to co podoba się czy pasuje jednym innym już nie koniecznie, komentowanie więc czyichś wyborów według mnie jest zupełnie niepotrzebne.

Podsumowując: z Narzeczonym postanowiliśmy nie zwracać więcej uwagi na te tzw. „dobre rady” i robić swoje. W końcu okres przygotowań do ślubu powinien być miły i radosny, a nie stanowić powód do wiecznych zmartwień czy aby na pewno wszystko będzie super.

Jestem bardzo ciekawa czy miałyście podobne doświadczenia i jak sobie poradziłyście z takimi „dobrymi radami”?

Zdjęcie: emilianohorcada

Sesja ślubna w trakcie czy po ślubie?
Abc makijażu ślubnego

Related Posts

 

Komentarze (0)

There are no comments posted here yet

Skomentuj

  1. Posting comment as a guest.
Załączniki (0 / 3)
Share Your Location

Osoby online

Odwiedza nas 167 gości oraz 0 użytkowników.

O blogu

Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.

Tak jest z nami. MałgorzataMadeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!