By Madeline on wtorek, 20 październik 2015
Category: Moda ślubna

In my beauty bag, czyli czego panna młoda absolutnie nie może zapomnieć!

Pamiętam to jak dziś: uśmiechy porozdawane, przysięga złożona, pieśni odśpiewane, wychodzimy z kościoła na piękne, wrześniowe słońce, płatki róż padają nam na głowy i ramiona, goście ustawiają się w kolejce do życzeń, a ja jestem w stanie myśleć tylko o jednym:

„Ale mam suche usta!”

Zgodzicie się chyba, że nie taka myśl przewodnia powinna towarzyszyć świeżo upieczonej żonie?

No cóż, żona była nie tylko upieczona, ale chyba nawet lekko spieczona, a na pewno spierzchnięta.

A nietrudno się domyślić, że spierzchnięte wargi nie pasują nie tylko do żadnej sukni ślubnej, ale i do tego idealnego dnia w życiu. Co więcej, żaden, nawet najbardziej perfekcyjny makijaż nie mógł mnie uratować, potrzebowałam nawilżenia!

Oczywiście błyszczyka czy pomadki nawilżającej przy sobie nie miałam. Wcześniej planowałam podrzucić małą kosmetyczkę siostrze lub chrześnicy – moją „świadkową” był mój brat, więc wolałam mu oszczędzić rebusów w postaci dopasowywania skomplikowanych nazw damskich kosmetyków do konkretnych obiektów – ale ostatecznie zapomniałam o tym wszystkim.

Błyszczyk to rzecz bez której nie potrafię się obejść. W domu mam ich kilka, poupychanych po torebkach i w kieszeniach różnych kurtek (a ostatnio nawet w budzie dziecięcego wózka!), tak by były przy mnie zawsze i wszędzie.

Nie lubię malować ust na żaden kolor, ale ponieważ mam uciążliwy zwyczaj oblizywania warg, nieustannie wołają one: H2O!

Nawilżam usta w każdej wolnej chwili, w domu, na spacerze, w autobusie, przed snem. Tylko na ślubie o tym zapomniałam. Phi, szczegół!

A zatem przestrzegam wszystkie przyszłe panny młode: nie idźcie tą drogą! Przysięga wypowiedziana z nawilżonych warg liczy się bardziej! ;)

Gdzie może schować błyszczyk panna młoda?

No właśnie, teoria teorią, ale gdzie panna młoda może dyskretnie ukryć błyszczyk? Mnie do głowy przyszło kilka pomysłów:

I mój hicior, uwaga, uwaga:

Może macie jakieś inne, ciekawe pomysły?

O taka suknia ślubna mi się marzyła, ale w sieci znalazłam same jej podróbki szyte "na wzór".
Nawet nie wiem, jaki oryginalnie jest to model.

Zdjęcie 1: Courtney Rhodes
Zdjęcie 2: AliExpress

Post realizowany w ramach wyzwania blogowego na Save the Magic Moments.

Related Posts

Leave Comments