Prezenty zamiast kwiatów

Moda na zastępowanie kwiatów innymi prezentami trwa. Młode Pary umieszczają w zaproszeniach wierszyki z prośbą o podarowanie wina, kuponu na loterię czy książki. Uważam, że to fajny pomysł, ale powinno być to taktowne i nienachlane.

My również nie chcieliśmy dostać kwiatów na ślubie. Wyszliśmy z założenia, że są to zmarnowane pieniądze, które po kilku dniach wylądują w śmietniku. Jako że oboje jesteśmy miłośnikami zwierząt, poprosiliśmy o karmę dla psów i kotów. Nie chcieliśmy sami skorzystać na prezentach – woleliśmy chociaż w tak niewielkim stopniu pomóc innym.

Przyznam jednak, że z otrzymywaniem karmy dla zwierząt zamiast kwiatów bywało różnie. Młode osoby przynosiły kilkukilogramowe worki przysmaków dla zwierzaków, starsi natomiast... pozostali przy kwiatach. Przy około 60-osobowym weselu zebraliśmy niemal 100 kg karmy.

Chodząc na wesela spotkałam się też z prośbą o alkohol, kupony Totolotka, przybory szkolne oraz książki.

Książki – przy większym weselu może uzbierać się niezła kolekcja. Jedna ze znajomych par zrobiła listę książek, które chciałaby mieć w swojej biblioteczce, podając również ceny i sklepy, w których można je dostać. Aby żadna pozycja się nie powtarzała – zrobili rezerwacje. Czy była to prośba czy już nakaz? Moim zdaniem goście zostali w pewien sposób zmuszeni do zakupu książki.

Są też pary, które za nic w świecie nie zrezygnowałyby z bukietów kwiatów. Kwiaty dodają uroczystości powagi, tworzą niepowtarzalny klimat, są też piękną dekoracją. Niektórzy nie wyobrażają sobie pozować do zdjęcia z workiem suchej karmy dla psa.

A Wy co myślicie o tego typu taktykach? Uważacie, że wierszyki z prośbą (nieważne o co) są taktowne czy może zbyt nachalne?

Fot. anyadora