Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem opisania ślubu i wesela w lutym. Lutowe wesele, na którym byłam osobiście, zrelacjonowałam wam już tutaj, ale teraz chciałabym skupić się nie na imprezie, a na miesiącu samym w sobie i całej zimowej aurze.
Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem opisania ślubu i wesela w lutym. Lutowe wesele, na którym byłam osobiście, zrelacjonowałam wam już tutaj, ale teraz chciałabym skupić się nie na imprezie, a na miesiącu samym w sobie i całej zimowej aurze.
Tatuaż nikogo już nie dziwi. Słyszałam opinie, że teraz bardziej oryginalne są osoby bez tatuażów. Od kilku lat chciałam go zrobić, ale ciągle biłam się z myślami. W końcu się odważyłam.
Jedna z naszych czytelniczek, Gosia, postanowiła podzielić się z wami historią swojej ślubnej sukienki – dla jednych będzie to wesoła i lekko szalona, dla innych – mrożąca krew w żyłach anegdotka:
Witam,
Zainspirowana waszymi wpisami na temat oszczędności ślubnych i „starych” butów do ślubu, postanowiłam podzielić się z wami historią mojej nietypowej sukienki ślubnej.
Listopad to chyba ostatni miesiąc, jaki mógłby mi przyjść do głowy w kontekście ślubów i chyba nie tylko mnie, bo jedynie raz (i to w tym roku) zdarzyło mi się być na listopadowym weselu. Młoda para zaręczyła się w czerwcu, a że oboje są w gorącej wodzie kąpani i chcieli pobrać się jeszcze w tym samym roku, w miesiącu kiedy się poznali, to padło właśnie na listopad.
Wiele par po zaręczynach w końcu staje przed poważnym pytaniem „w jakim miesiącu najlepiej zrobić wesele?”. Sierpień wydaje się być idealnym miesiącem na ślub, co potwierdza fakt, iż wszystkie wesela na jakich miałam okazję być odbywały się właśnie w sierpniu. Dlaczego więc miesiąc ten jest tak chętnie wybierany przez przyszłych małżonków? Poniżej postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Odwiedza nas 94 gości oraz 0 użytkowników.
Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.
Tak jest z nami. Małgorzata i Madeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!