By Gość on poniedziałek, 09 grudzień 2013
Posted in Suknia ślubna
Replies 24
Likes 0
Views 30.8K
Votes 0
Mam pytanie, czy któraś z was próbowała wyprać suknię ślubną?
Kupiłam suknię używaną, po praniu chemicznym, ale tyle razy ją mierzyłam i tyle czasu leżała w szafie, że chciałabym ją odświeżyć.
Boję się zaryzykować praniem własnoręcznym, a i o pralniach naczytałam się wiele złego.
Jestem w kropce...
Widziałam gdzieś super link odnośnie własnoręcznego prania sukni ślubnej. Zaraz poszukam
Moim zdaniem koronkową sukienkę, jeśli jest to materiał na kształt firanki , można zaryzykować własnoręcznym praniem. Ja swoją suknię miałam ochotę wrzucić do pralki, ale akurat było bardzo wilgotno i deszczowo i bałam się, że mi ładnie nie wyschnie. Jakbym miała dużą wannę i dużą łazienkę lub możliwość suszenia na zewnątrz, to bym zaryzykowała. Dodam, że miałam skromną, lekką sukienkę, a nie jakąś księżniczkę.
Bałabym się własnoręcznego prania w przypadku sukni satynowych (możliwe zacieki) czy takich, które wymagają prasowania (tafta?).
Podpinam linki, o których mówiłam. Moim zdaniem baaardzo przydatne rady:
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Acha, dodam, że sukienka jest koronkowa.
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Polecam pralnię chemiczną, ale nie taką w centrach handlowych. Te w sieciówkach są najgorsze, robią tam na czas i za dużą kasę. W 5a sec płaci się około 150 zł i nie ma się pewności, że będzie czysta (moja koleżanka zaniosła i oddali jej brudną!). Ja zaniosłam natomiast do małej pralni. Panie 2 razy ją wyprały 2 razy i jest w idealnym stanie. Koszt to również około 150zł.
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Ja czyściłam swoją suknię własnoręcznie (także koronkową) ale nie prałam jej, w sensie nie zamaczałam całej w wodzie. Trochę się bałam... Prałam ją fragmentami: plamki z rdzy spierałam specjalnym odplamiaczem i posługując się patyczkiem do uszu, zaś cały jej dół - samą koronkę bez jedwabnej podszewki - zamoczyłam w Vanishu. Nie było żadnych zacieków, suknia nie uległa zniszczeniu, a wszelkie plamki zeszły. Suknia była prana chemicznie i przez poprzednią właścicielkę i przeze mnie po ślubie, ale rdza w takim praniu nie zeszła, a i poczerniała koronka na dole (sesja w plenerze się kłania) potrzebowała dodatkowej interwencji. Mojej sukni nie trzeba było prasować, wyprostowała się ładnie po prostu wisząc.
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
No właśnie! Jak sprać rdzę z sukni ślubnej??? Zrobiły mi się plamki od metalowych haftek, jestem załamana!
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
A próbowałyście kwaskiem cytrynowym lub sokiem z cytryny? Nie wiem tylko czy nie zniszczy tak delikatnej tkaniny. Podobno dobry jest też proszek do pieczenia.
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Do sprania rdzy z sukni ślubnej polecam taki specjalny odplamiacz firmy Dr. Beckmann. Kosztuje około 8-9 zł, można go kupić przez internet. Produkowane są do różnych rodzajów plam. Ja prałam punktowo suknię koronkową i nic a nic się jej nie stało, a rdza po prostu wyparowała Tradycyjnie, najlepiej sprawdzić na małym skrawku materiału gdzieś na dole, czy środek mu nie szkodzi.

Żadne octy, kwaski czy soki z cytryny tej rdzy niestety nie chciały ruszyć.

Tyle eksperymentowałam z tą moją suknią, aż dziw, że się nie rozpadła

No ale to była suknia porządnej firmy z materiałów dobrej jakości, suknie ślubne widać nie takie delikatne, jak je malują
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Przed jakąś pralnią w galerii widziałam dziś wystawioną suknię ślubną (skąd oni ją wzięli?!) z przymocowaną karteczką z promocją 79 zł za pranie. Mało! Jak sama szukałam pralni, ceny wahały się w granicach 110-130 zł.
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
2 Comments
·
Pewnie jakiejś klientki ;p Wyobrażacie to sobie? Idziecie po odbiór sukni, a ona stoi w przejściu w zasięgu małych raczek... z lodami!... z pobliskiej galeryjnej cukierni :D
około 10 lat temu
#3
Też widziałam suknię przed pralnią w galerii i cena coś koło 70 zł! Chyba nagonka na pralnie zmusiła ich do obniżenia cen ;p takie "reklamy" miała pralnia Panda. Ja osobiście korzystałam z 5 a Sec i nie byłam zadowolona z ich usług, jeśli chodzi o pranie sukni ślubnej - według mnie strata pieniędzy.
około 10 lat temu
#30
A nie bałyście się oddać sukni ślubnej do pralni chemicznej?
Ja się naczytałam w sieci tylu złych rzeczy o nich, że jestem w szoku. Zdarza się, że niszczą ubrania i nie da się tego reklamować Naprawdę tak jest?
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Dla mnie funkcjonowanie pralni chemicznych to jakiś absurd. Sukienkę albo dostaniesz niedopraną (mój przypadek) albo zniszczoną. A cena takiego prania to 130 zł! Odbierając suknię z czarnym dołem zastawiałam się, za co właściwie zapłaciłam? Miałam wrażenie, że ot, dałam sobie Paniom stówkę do ręki za ładny uśmiech. Zupełnie nie rozumiem tej "instytucji".

Oczywiście w chwili oddania sukni musiałam podpisać papier, że pranie jest na moją odpowiedzialność!

Suknia ocalała, ale a halka uległa zniszczeniu (powychodziły z niej wszystkie żyłki).
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Ja bym zaryzykowała samodzielne pranie w domu, ale tylko dla odświeżenia sukni, nie dla sprania brudu z sesji plenerowej i tylko jakbym miała nowoczesną pralkę z różnymi programami, np. do prania jedwabiu.

Szczerze mówiąc nie wiem czy w pralni chemicznej odświeżają ubrania. Oni je chyba tylko czymś pryskają z zewnątrz, nie? Na pewno te ubrania z pralni nie pachną świeżością, a raczej trącą czymś dziwnym...
·
około 10 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Odradzam pralnie z dużych sieciówek. Są naprawdę drogie, a cena nie przekłada się na jakość. Za pranie garnituru zapłaciliśmy prawie 60zł! Co się okazało? Miał plamy. Tam idą na ilość... Teraz oddajemy ubrania do małych pralni, gdzie ceny są dużo niższe, a pracownicy kompetentni. Nie zależy mi, aby pranie odebrać w 60 min...
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
O pralniach w supermarketach też mam jak najgorsze zdanie. Ceny wysokie a jakość usług niska. Najlepiej pokombinować z samodzielnym wypraniem sukni, ale to zależy od materiału, z jakiego jest wykonana. Próbę można podjąć tylko przy znikomym ryzyku. Miliona kryształków, usztywnianego gorsetu, tafty itp. raczej sami nie upierzemy...
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Zgadzam się całkowicie co do małych pralni - nie chcę generalizować, ale z tego co widzę, wykonują swoją pracę rzetelniej, i nieważne że dłużej. Ale tak czy inaczej z suknią ślubną udałabym się tylko do sprawdzonej pralni, którą znamy lub zna ją ktoś znajomy. Jedna z małych pralni w mojej okolicy na przykład bardzo się guzdrała, a raz nie mogli znaleźć naszej rzeczy (odnalazła się, ale trwało to miesiąc). Natomiast inna pralnia, z której usług korzystamy od dawna, nigdy nie oddała nam zniszczonej rzeczy.
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Koło mnie otworzyli pralnię. Ceny BARDZO konkurencyjne. Wypranie kurtki jest nawet 3 razy tańsze nić w supermarkecie! Z suknią pewnie jest podobnie, a i jeszcze pewnie lepiej ją wyczyszczą.
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Ja prałam w centrum handlowym. Przyznam, że ładnie ją uprali, ale ta cena... Za drugim razem (po sesji w plenerze) zaniosłam do innej, małej pralni. Tam zapłaciłam 40zł mniej, poczekałam nieco dłużej, ale efekt bardzo mnie zadowolił. Wygląda jak nówka sztuka
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Wiecie co, ja swoją suknię wyprałam sama. Najpierw namoczyłam na noc dół w roztworze z wody, octu i sody. Następnego dnia prałam ją ręcznie. Moja suknia na szczęście nie była mocno brudna i poradziłam z nią sobie w pojedynkę, bez pomocy pralni. Z prasowaniem również nie miałam problemu - mam stojące żelazko parowe (takie jak używa się w sklepach). Sukienkę udało mi się sprzedać, ale za mniej niż połowę ceny...
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Ja również nie polecam pralni w sieciówkach. Do jednej z nich oddałam kurtkę, oddali mi ją bez guzików! Okazało się, że stopiły się podczas prania chemicznego. Jak mogli nie sprawdzić? Oczywiście reklamacji nie uwzględnili. Odradzam szczerze pralnie w centrach handlowych, zwłaszcza te z pomarańczowym szyldem. Swoją suknię po ślubie spróbuję albo sama wyprać albo oddam ją do małej pralni, z doświadczoną obsługą, gdzie panie nie piorą na czas.
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
0 Comments
·
Moja suknia była wielowarstwowa. Gorset miała w całości z dżetów. Żadna pralnia nie chciała jej przyjąć! Znalazłam ogłoszenie z Ursusa. Pani Alicja Brylińska - Kozłowska. Babka naprawia i czyści suknie. No, czekałam około 2 tygodni. Oprócz tego że suknia po praniu była bielutka, to jeszcze mi ją ponaprawiała. Uzupełniła dżety, podszyła halkę, ścięła co się strzępiło. Byłam zachwycona. Za czyszczenie zapłaciłam 150 zł (z prasowaniem!) a za naprawę coś około 100. Suknię sprzedałam z welonem i rękawiczkami.
·
około 9 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
1 Comments
·
Dzięki za komentarz :) Pojechałam do Ursusa. Warto było. Moja suknia to połączenie organzy i piór. Pralnia nie chciała przyjąć. To, co zobaczyłam na manekinie gdy przyjechałam po odbiór nie da się opisać. Piękna, nowa, super suknia!!! Idealna!! Fakt, czekałam ponad dwa tygodnie. Warto było :)
około 8 lat temu
Iron Master w Wawie. 75 zł za pranie z dowozem do domu. Czyli nawet nie idziesz do tej pralni. W sieciówkach trzeba zapłacić nawet dwa razy więcej, a nikt wam absolutnie dowozu nie zapewni, tak więc zwracajcie na to uwagę - warto.
·
około 7 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
1 Comments
·
Ciekawa opcja, ja w sieciówce zapłaciłam chyba 120 zł, a suknia wróciła brudna, w międzyczasie, po nastraszeniu przez Panie obsługujące pralnię, drżałam, czy w ogóle dostanę ją z powrotem w całości. Szczerze polecam samodzielne pranie w domu!
około 7 lat temu
Miałam suknię jedwabną Anna Kara. Piękna i delikatna. Szyfon jedwabny, koronka, delikatne kryształki. Niestety, baaardzo się zabrudziła na weselu a póxniej sesja... Pralnia mnie przygnębiła, bo usłyszałam, że oddaję im suknię na własną odpowiedzialność i ryzyko. Oni nie gwarantują rezultatu. Wyobrażacie to sobie??? Wróciłam do domu załamana. Ale od czego jest internet Przeczytałam opinie na temat Pani Alicji Kozłowskiej, która "czaruje". A poważnie, tak czyści suknie, że dech zapiera. Pojechałam do Ursusa. Urzekła mnie ta osoba WSzystko mi wyjaśniła, obejrzała suknię, znalazła naderwaną obrzutkę, gdzieś koronka się odpruła. Czekałam dwa tygodnie. Warto było. Polecam, polecam, polecam gorąco!!
·
około 7 lat temu
·
0 Likes
·
0 Votes
·
2 Comments
·
Wow, niesamowite! Zazdroszczę!
No dla mnie ten brak odpowiedzialności pralni za zniszczenie sukni to jakiś kompletny absurd...
Płacę krocie a pralnia nie gwarantuje mi, że a) suknię upierze, b) sukni nie zniszczy. Mogę stracić 150 zł i sukienkę - gdzie tu logika, no błagam!
około 7 lat temu
Dziękuję za tak życzliwy komentarz na mój temat :) ktoś mi powiedział, że w sieci piszą o mnie ;D (!!!) To ogromna satysfakcja, kiedy się człowiek dowiaduje, że jego praca została doceniona. To prawda, mam "szmergla" na punkcie sukien ślubnych i może dlatego jest to nie tylko zajęcie zarobkowe, ale i pasja. Pozdrawiam serdecznie :)
około 7 lat temu
View Full Post