Czy Was także niemiłosiernie drażni to, że ludzie nie mają w zwyczaju potwierdzać swojego przybycia lub nie na wesele w terminie i drogą kontaktu wskazaną przez młodą parę na zaproszeniu?
U nas był z tym straszny bałagan. Mała garstka raczyła się z nami skontaktować. Reszta zupełnie beztrosko milczała, a przecież wiadomo, że miejsca i posiłki na weselach są ściśle wyliczone i nie może sobie przyjść czy nie przyjść 10 osób. Wiele osób, nawet po kontakcie z naszej strony (kilkukrotnym!), wahało się jeszcze długo po wskazanym terminie. Zupełnie nie było zrozumienia ze strony gości, że ów termin, to nie nasz kaprys, a data konieczna do ostatecznego podliczenia liczby gości i zgłoszenia tego do restauracji.
Ciekawa jestem jak to było u Was. A może tylko ja mam takiego pecha?