Mój ślub był zorganizowany bardzo po kosztach.
Po pierwsze, suknia używana z OLX
Po drugie, bliskie położenie kościoła i restauracji = brak konieczności przejazdu samochodem!
Po trzecie - wesele trwające tylko do północy = mniej jedzenia, mniej alkoholu, mniejszy koszt zespołu (zespół grał tylko 4h, ale za to był świetny, więc nie chodzi o to, że żałowałam gościom, ale oszczędzałam na jednym, by coś innego zaoferować w lepszej jakości).
Brak tortu - tylko deser po obiedzie i słodki stolik (wiem, to już hadcore
)
fotograf-amator, czyli ktoś, kto dopiero buduje swoje portfolio - niska cena i dużo fajnych pomysłów, nie były to zdjęcia zwalające z nóg, ale kilka perełek jest
Ach i oczywiście brak poprawin! (ale nocleg ze śniadankiem
)
Żeby nie wyszło, że żałowałam gościom - muzyka, potrawy i nocleg były na naprawdę dobrym poziomie.