60 km to dobre kryterium odległościowe. Można obrócić w godzinkę. Jest ten mały szkopuł, że ktoś będzie musiał być kierowcą, ale mało kogo stać na przenocowanie wszystkich gości weselnych. Może prędzej gości będzie stać na powstrzymanie się od wychylenia kieliszka?
Z małym dzieckiem też można bez problemu pokonać taki odcinek, podobnie z seniorami, ale może warto by dla takich gości udostępnić choć jeden wspólny pokój na czas wesela, aby mogli odetchnąć, zdrzemnąć się czy przewinąć malucha?
Czasem młode pary proszą gości o opłacenie noclegu we własnym zakresie, jeśli takowy ich interesuje, nie każdy jednak potrafi zdobyć się na odwagę, by to gościom zaproponować, no i jak w praktyce pokierować taką zbiórką pieniędzy?