My też zapłacimy korkowe 10 zł od butelki. Wesele będzie w dworku, w którym prowadzona jest normalnie restauracja. Ma być płacone od każdej otwartej butelki alkoholu, ale jeszcze nie wiem kto to będzie liczył i jak.
Przyznam, ze każdy z rodziny i przyjaciół oburza się na to korkowe, mówi, że to zdzierstwo i że to bez sensu i że wniosą flaszki pod pazuchami (to akurat niewiele by dało, gdy nie są liczone wniesione a otwarte), ale my naprawdę nic nie mogliśmy na to poradzić. No, poza rezygnacją z sali
Nie bardzo umieliśmy się też targować...
To jedna z mniej przyjemnych opłat weselnych i wydaje się pozbawiona sensu, ale z drugiej strony, ja sobie to tak tłumaczę: czasem płacisz osobno za alkohol, osobno za salę, osobno za kucharki z kelnerami czy katering (tak jest chyba jak się wynajmuje typową salę weselną, prawda?), jak się robi wesele w restauracji to się nie płaci zwykle za salę, a obsługa kelnerska jest wliczona w opłatę "za talerzyk", no ale wtedy jest to korkowe, czyli płacimy za: alkohol + korkowe (czyli tak jakby za obsługę) + jedzenie. Czy to nie wychodzi na to samo? Jeśli jestem w błędzie poprawcie mnie proszę