Problem mam ogromny, smutne to trochę ale prawdziwe i nic z tym zrobić nie mogę. Jestem z rozbitej rodziny, zero kontaktów z ojcem i jego rodziną, mój przyszły mąż ma tak samo. Rodzina ze stron matek nie wielka, garstka znajomych, i jak się to wszystko do kupy złożyło to wyszło 30 osób... oczywiście zaproszonych było dużo więcej... uwaga ! 120
ale tylko 30 ma ochotę przyjść na nasze wesele. Przykre to trochę bo rok to organizowaliśmy, mamy zespół, i poprawiny. Wymówki są najdziwniejsze. Bo np. przyjeżdzają znajomi którzy mają 3 miesieczne dziecko, zostawiają je z matką, teściową, czy kimś zaufanym, a nie przyjeżdza kuzynka która ma 1,5 roku dziecko gdyż karmi je piersią a przy mojej sali nie ma pokoi, żeby mogła dziecko nakarmić i połozyc spać.... cóż zarezerwowałam im hotel gdzie indziej, ale to za daleko dla nich.
I nie wiem co począć, czy odwołać cała imprezę, zespół, i te poprawiny ? ehh chciałam, w życiu odrobinę normalności, i nawet to się nie udało.