Ślub bierzemy dopiero w sierpniu przyszłego roku, ale już teraz wszystko powoli zaczynam planować. Mój narzeczony ubzdurał sobie, że chce iść do ślubu w białym garniturze! Mi się on kojarzy z disco polo i kiczem… jeszcze tylko włosów na żel brakuje. Nie mogę go uprosić. On twierdzi, że nie wtrąca się w wybór mojej sukni więc chciałby abym ja uszanowała jego decyzję. Ech, co robić? Co myślicie o białym garniturze? Może odpowiedni krój i dodatki dadzą fajny efekt? Jestem załamana