Ostatnio przeżyłam szok przeczytawszy w gazecie*, że poziom stresu związanego ze ślubem jest równy temu, przeżywanemu w związku z utratą pracy lub bezrobociem.
To, tak chętnie określane mianem „najpiękniejszego dnia w naszym życiu”, wydarzenie plasuje się całkiem wysoko na skali stresu opracowanej przez Thomasa Holmesa i Richarda Rahe.
Lista zawiera 44 najbardziej stresujące sytuacje w życiu człowieka. Najwyższy wynik na skali stresu to 100, najniższy – 11. Ślub i utrata pracy mają 50 jednostek stresowych. Nieco wyżej znajduje się: „Ciężka choroba lub wypadek z uszkodzeniem ciała”, a niżej – „Pojednanie z małżonkiem” i „Przejście na emeryturę”.
Ale chwila! Co wydarzenia typu: ślub, ciąża, pojednanie, awans, urlop, narodziny dziecka, a nawet święta w ogóle robią na skali stresu? Przecież zwykle kojarzą się jednoznacznie przyjemnie.
Otóż okazuje się, że także pozytywne sytuacje wywołują w nas stres, gdyż wywierają pewien nacisk i zmuszają do działania.
Uświadomiwszy to sobie doszłam do wniosku, że podczas przygotowań ślubnych stres towarzyszył mi właściwie na każdym kroku:
Oj, dużo tego było, wymieniłam tylko najważniejsze punkty, a mimo wszystko był to bardzo, ale to bardzo udany dzień! Pełna mobilizacja :)
A czy Wy stresowałyście się przed ślubem? Czym najbardziej?
*Źródło: Czasopismo "SENS wydanie specjalne" nr 4/2014 - NA STRES
Fot. renaudphotos
When you subscribe to the blog, we will send you an e-mail when there are new updates on the site so you wouldn't miss them.
Wrześniowa panna młoda w roku 2013.
Nasz jesienny ślub odbył się przy iście letniej pogodzie i z wiosną w sercach ;) Ku mojemu zaskoczeniu, zainteresowanie tematyką ślubną i weselną nie minęło wraz z ożenkiem! Inspiracji, wiedzy i wrażeń związanych z tym dniem jest tak wiele, że trzeba się nimi podzielić – a co nadaje się do tego lepiej niż blog? Chcę was przekonać, że wesela nie trzeba planować rok i wcale nie musi być ono bardzo drogie i bardzo tradycyjne. I najważniejsze: przygotowania do ślubu mogą być prawdziwą przyjemnością. Pamiętajcie, że nic tak nie pasuje do białej sukni, jak promienny uśmiech zrelaksowanej panny młodej!
Odwiedza nas 124 gości oraz 0 użytkowników.
Dzień ślubu jest tak wyjątkowy, że długo nie można o nim zapomnieć. Ba, niektóre panny młode nawet po fakcie nie potrafią lub zwyczajnie nie chcą rozstać się z tematyką dekoracji, falbanek, smakołyków, życzeń, prezentów, uniesień – przecież o tylu rzeczach można by powiedzieć przyszłym narzeczonym.
Tak jest z nami. Małgorzata i Madeline to co prawda stuprocentowe mężatki, ale z głowami pełnymi ślubnych i weselnych refleksji, porad, inspiracji. Co byśmy zmieniły w naszych ślubach, a z czego jesteśmy dumne? Przed czym chciałyśmy przestrzec przyszłe panny młode i na co zwrócić ich szczególną uwagę w czasie szaleństwa przygotowań? Nie zabraknie też spojrzenia na ślub i wesele z przymrużeniem oka – bo naprawdę warto przeżyć ten dzień na luzie i z uśmiechem!